wtorek, 8 stycznia 2013

Just for one day... the next day

Wrocław, 8 stycznia 2013, 1°C, lekki deszcz, wiatr południowo-wschodni, wilgotność 87%

Bure chmury są bezlitosne. Szczypią jadem, jakby im mało było samego zasłaniana słońca. Pani w szarej kurtce bije mnie wzrokiem, żebym czasem nie próbowała wciskać się pod lichy daszek i tak już przepełnionego przystanku. Więc się nie wciskam.

Pierwsze ukłucie zimnej wilgoci na czubku głowy sugeruje, że nie ma odwrotu. Teraz przemoknę na całego, bez skrupułów, ordynarnie będę zmokłą kurą, rozmazaną, rozmiękczoną, w centrum miasta. Doczołguję się z trudem do kartek bezpiecznych za plexiglasem. Dłonią powstrzymuję pędzące po gładkiej powierzchni wodospady, by w ukrytej pod nimi jaskini odkryć niekończące się ciągi cyfr. Jak w Matrixie odczytuję z nich przeszłość,  teraźniejszość i przyszłość: tramwaju jak nie było, tak nie ma i nie będzie przez najbliższych kilkanaście miniwieczności (w skrócie min.). Palce w poczuciu beznadziejności tracą niemal czucie. Resztkami zmysłów wyczuwam w nich pulpę jaka pozostała z papierka do kasowania. Jak ja go teraz wsadzę do tej skrzecząco-migającej dziurki, która drze się przy każdym karmieniu?

Zupełnie nic nie wskazywało na to, że dzisiejszy dzień będzie tym zaliczanym do dobrych. Tym, który będę pamiętać. Dziś rano był jeszcze po prostu dniem. Od teraz będę o nim mówić: aaaa... to wtedy, kiedy dowiedziałam się, że Bowie wydaje nową płytę!


"Where Are We Now?" - świeżuteńki singiel z nowego albumu The Next Day, którego premiera 11 marca.

foto: Wikipedia
Bowie wraca do Niemec. Widać to w teledysku i tekście nowej piosenki; widać także po okładce albumu (można zobaczyć ją tutaj) nawiązującej do słynnego zdjecia z okładki Heroes - albumu z 1977, nagranego w ówczesnym Berlinie Zachodnim (razem z Low i Lodger tworzą tzw. trylogię berlińską) - singiel "Heroes" również promowany był tym zdjęciem; powrót widać również w tytule: The Next Day - czyżby to nie był następny dzień po tym, w którym "mogliśmy być bohaterami"? (w "Heroes" Bowie śpiewa: We can be Heroes, just for one day ... We can be us, just for one day)

Czekamy na marcową premierę.


1 komentarz: